Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20
|
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
Archiwum 20 grudnia 2007
wciąż bez snu...oczy nie chcą się zamknąć, ciało buntuje się, nie chce leżeć spokojnie...
czuję jak z każdą przeczytaną niedawno literą, z każdym zdaniem...coś we mnie pękało...
patrzę teraz na siebie, na to kim...czym się stałem...maszynka do autodestrukcji...
może ten wyjazd nie będzie złym pomysłem?...
Kolejna noc zapowiada się bez snu... mętlik w głowie nie ustępuje, z każdym dniem wręcz się nasila...
Rozum mówi - odpuść... serce nie słucha ...
Ehhh... mam życie pokręcone jak łajno w betoniarce ... "poetyckie" przesłanie :
Czasem mam ochotę rzucić to wszystko i wyjechać jak najdalej... tylko co mi to da?
Posiedzę rok i znowu ucieczka w inne miejsce? .....